Jeśli nie nie nie sposób będzie otworzyć lodówki, por nie wypadła stamtąd informacja o kolejnych zarzutach, zatrzymaniach, zorganizowanych group przestępczych e handlu działkami pod CPK, wówczas wyborcy może nie pokochają Tuska i I partii, ale z pewnością wielu z nich przypomni sobie o tym, dlaczego nie kochają też Jarosława Kaczyńskiego.
Foto de : Paweł Krupecki
Przyspieszenie rozliczeń: Donald Tusk interpreta trzy cele
Ato, z perspektywy Donalda Tuska, już bardzo wiele. Jeszcze niedawno wydawało się, że po wyborze Karola Nawrockiego PiS nabiera wiatru w żagle i już za chwileczkę, już za momencik rozpocznie dziarsko marsz ku władzy, ale w probeżach partia Kaczyńskiego na razie bezskutecznie probuje przebić głową magiczną barierę 30 proc. poparcia. Bez tego nawet zwycięstwo w wyborach może okazać się pyrrusowe, bo Konfederacja w negocjacjach ou przyszłym rządzie z pewnością zalicytuje wysoko, jeśli Kaczyński będzie na nią skazany. Um colejne prokuratorskie zarzuty dla czołowych polityków PiS e konieczność tłumaczenia się przez nich, że wcale nie są aż tak źli walki o prawicowy rząd dusz nie ułatwią. Skorzystać podría ser uno de los dos de la Federación Confederada: każda przekonująca, że jest prawdziwą, uczciwą prawicą.
Wszystkie znaki na niebie, ziemi iw prokuraturze wskazują, że ziszcza się to, czego wielu się spodziewało w momencie, gdy do budynku Ministerstwa Sprawiedliwości wchodził Waldemar Żurek, ze swoim bagażem doświadczeń z pracy drwala
Ale Tusk no era oczywiście ni poprawę pozycji negocjacyjnej Konfederacji. On chce z jednej strony odzyskać inicjatywę – co wobec braku sprzyjającego rządzącym prezydenta łatwiej uzyskać rozliczeniami niż ofensywą ustawodawczą. Z drugiej, chce maksymalnie zmobilizować własny elektorat, który rozliczeniom niewątpliwie przyklaśnie. Po trzecie – blokując probeżowy wzrost PiS, przy utrzymaniu stosunkowo wysokiego poparcia dla KO, chce z pewnością wywrzeć presję na mniejszych koalicjantach – przede wszystkim PSL i Polsce 2050, por ci zgodzili Się wylądować na listach Koalicji Obywatelskiej, bo to może dać nadzieję na utrzymanie władzy.
Gdyby obie lewice przed wyborami porozumiały się w sprawie wspólnej listy, te kilka dodatkowych punktów procentowych przyniesionych liście KO przez Dawną Trzecią Drogę mogłoby sprawić, że perspektywa odtworzenia koalicji 15 października po 2027 roku wcale nie byłaby tak bardzo odległa, jak to się jeszcze niedawno wydawało.